Będzie to najdziwniejsza, być może najnudniejsza relacja z "podróży"
:D Ale od początku...
W marcu wraz z kolegą (wojtas71) jako fani latania zaczęliśmy się zastanawiać czy jest możliwe w ciągu jednego dnia oblecieć Polskę LOT-em, po kilku godzinach analiz powstał plan który przynajmniej teoretycznie pozwala to zrobić
;) Jako dzień operacji "Wniebowzięci" wybraliśmy 3 grudnia 2015 roku, czyli jutro. Poniżej fotka która ma przedstawiać plan podróży wraz z godzinami wylotów z danych lotnisk ( nie jestem mistrzem painta, dlatego trochę nieczytelna):
Na chwilę obecną jesteśmy w Warszawie, odprawiliśmy się na wszystkie loty, spakowaliśmy się i o 19 ruszamy do Poznania, skąd jutro wczesnym rankiem rozpoczniemy przygodę
8-) Odbyliśmy również rozmowę z miłą Panią z lotniska w Szczecinie, czy możliwe jest byśmy zdążyli się przesiąść, odpowiedziała ku naszemu zachwytowi "możliwe"
:D
Jak kogoś zainteresuje ta "relacja" to zapraszam do śledzenia live jutro
;)
Jesteśmy w drodze
:) co do krytykowania, nie robimy tego dla zachwytów, lubimy latać...tak jak na początku napisałem, moze to bez sensu ale dla nas ma sens. Jeżeli admini stwierdzą, że nie ma co zaśmiecać to zgadzamy sie na usunięcie tematu.Jesteśmy na lotnisku i rozpoczynamy przygodę;)
od wizyty w loungu
-- 03 Gru 2015 05:30 --
Zajmujemy miejsca 1A i 1 B i wygodnie sie rozsiadamy
:)na pierwszym locie same rarytasy, do Szczecina ponoć mają być ośmiorniczki
:) pytanie czy świeże...odpowiedź niedługo
15 minut przed czasem
:)
-- 03 Gru 2015 06:48 --
Chwilowa przerwa w WAW
:)
-- 03 Gru 2015 07:06 --
To już czas na drugi lot
-- 03 Gru 2015 07:17 --
A jednak... Znajoma maszyna;)
dramat...ośmiorniczek nie było, bo ponoć rzad zakazał
:( no nic, fejm (tak to się pisze?) zmaleje:(
nie poddajemy sie
-- 03 Gru 2015 09:10 --
Jak ktoś nas spotka ba trasie to zagadujcie
:)Załapaliśmy się na finall call i zostajemy w grze
;)
Wrocław
:)ruszamy dalej;)a
Wsiadamy!!! Warto mieć fantazje
:) było super
:) dziękujemy wszystkim którzy w nas wierzyli . Jutro podsumowanie. Dziekujemy obsludze z KTW i szefowej pokładu
:)
Quote:Odbyliśmy również rozmowę z miłą Panią z lotniska w Szczecinie, czy możliwe jest byśmy zdążyli się przesiąść, odpowiedziała ku naszemu zachwytowi "możliwe"
:DBez problemu zdążycie w SZZ. Daję 9 minut od chwili wyjścia z "bomby" do cupnięcia na krzesełku w "hali" odlotów. Jeszcze na sklepie zdążycie się psiknąć jakimś armanim albo szanelem żeby wmieszać się w tłum paxów LOT'owskich.
risto napisał:mapaNie chce straszyc, ale obecnie w KTW jest ciezko z takimi przesiadkami. Przylot terminal C (autobus), odlot terminal A (rowniez autobus)
Podzielam zdanie @student. Osobiście, nigdy bym się nie przekonał do takiej podróży, 12 lotów jednego dnia na trasie Warszawa-Wrocław, 11 lotów celem oblatania Polski, czy jakiegoś RTW z kilkoma stopami w parę dni. Wreszcie jakaś ciekawa relacja? Zdjęcia nóg, przekąsek i fotki z okna samolotu, hmmm...? Relacje inne są ciekawe, ale dla mnie to np. z wyprawy na Antarktydę.Tamten gość miał artykuł na głównej na onecie, może i o tym przeczytamy na podobnych portalach.Widzę, że wiele osób pisze tutaj w zachwytach, ja nie widzę w tym sensu, jakkolwiek powodzenia.
oj tam oj tam, fajna bajka, jak ktoś lubi latać, coś chce sobie udowodnić dlaczego nie? Fajne hobby, to coś w rodzaju biegania maratonów... nie krytykujmy podziwiajmy, każdy ma swój bajkę. Ja np. czekam na relację i kibicuję. Powodzenia!
Admini nie usuną - każdy ma inne hobby i niech sobie relacja jest
:)Choć ja też myślałem kiedyś że lubię latać - do czasu aż zrobiłem 6 krajówek jednego dnia
:D To znaczy nadal lubię, ale krajówki to nic ciekawego
:D Tak samo myślałem, że lubię jeździć samochodem, aż musiałem w ciągu 15 dni pojechać 13 razy do Berlina
:D Mimo wszystko życzę powodzenia i przyjemności z lotów
;)
piotrek_ napisał:Podzielam zdanie @student. Osobiście, nigdy bym się nie przekonał do takiej podróży, 12 lotów jednego dnia na trasie Warszawa-Wrocław, 11 lotów celem oblatania Polski, czy jakiegoś RTW z kilkoma stopami w parę dni. Wreszcie jakaś ciekawa relacja? Zdjęcia nóg, przekąsek i fotki z okna samolotu, hmmm...? Relacje inne są ciekawe, ale dla mnie to np. z wyprawy na Antarktydę.Tamten gość miał artykuł na głównej na onecie, może i o tym przeczytamy na podobnych portalach.Widzę, że wiele osób pisze tutaj w zachwytach, ja nie widzę w tym sensu, jakkolwiek powodzenia.A czym ten pomysł się różni od 'rtw w tydzień' czy 7 godz w Japonii?
Ile jeszcze będzie trwać ta dyskusja o sensie czy jego braku? Mają czas, chęci, pieniądze itp. więc niech latają. Ludzie robią wiele dziwnych rzeczy, mniej lub bardziej zwariowane... Mnie akurat to ciekawi i czekam na końcowy rezultat.
Dam wam dobrą radę. Kiedy następnym razem znów, wrzucą tanie krajówki, pojawiają się błędy taryfowe, albo będą rozdawać darmowe loty i forumowicz znów postanowi zrobić z tego relacje na forum... to .... wiecie co zróbcie wtedy?Udawajcie, że wątek nie istnieje, że nic nie widzicie. Nie czytajcie, nie lajkujcie, nie komentujcie.
correos napisał:OT - dlaczego w wielu tematach na forum fotografuje sie butelki z piwem ?a) jestem pelnoletnib) mam stres przed lotem musze sie napic c) inne
:Dbo można! a co!
:)ps.trzymam kciuki i podziwiam za optymizm
:)
Latanie dla samego latania to nie moja bajka, ale powodzenia chłopaki. Każdy ma prawo spędzać czas jak mu się podoba a jeśli przy tym realizuje swoje hobby to jeszcze lepiej.
Chłopaki już wczoraj widział co zapowiadacie,będę sledził wasz trip cały dzień
:) Pomysł jest rewelacyjny
:) Mi si bardzo przypadł do gustu. Oby w jakimś mieście nie było opóźnienia
:)
Jesteście najtańszą reklamą dla LOT-u E V E R ! ! !
:mrgreen:
:mrgreen:
:mrgreen:P.S. Zastrajkujcie, że jeśli Wam nie odpalą za reklamę, to dalej nie lecicie..................
kamwad napisał:Jesteście najtańszą reklamą dla LOT-u E V E R ! ! !
:mrgreen:
:mrgreen:
:mrgreen:Chyba nie do końca. Akcja pokazuje przecież wyraźnie, że przez politykę LOT (budowa huba w stolicy) nie da się zrobić RTP.Latamy do Warszawy i z Warszawy, bo tak to wymyślono. Na innych pasażerach krajowych Lotowi nie zależy.
wiadomo, że LOT będzie starał się spić śmietankę z darmowej reklamy ( bo pewnie media to zauważą) ale tak naprawdę ta gwiazda którą wykonacie pokazuje jak LOT dba o porty regionalne, jedyny lot bez WAW to FR no prawie darmowej bo jakieś kanapki dali i się pewnie w Rzeszowie szarpną na jakieś Igristoje
:)
Takie przeciążenia, że aż zdjęcia do góry nogami się ładują!
;-)Oprócz LOT-u zarabia też dziś WAW. Rzadko chyba mają dwóch pasażerów pięć razy w ciągu dnia u siebie.
:-) Mogliby się wpisać w "Rejsowy" klimat i przewieźć Was meleksem.
:-D
Chłopakom po kilku piwkach i kilkunastu lotach chcesz jeszcze narzucic podglądanie postów, mody mogłyby pomoc w tej materii. A temat śledze dzisiaj cały dzien.Walczcie, walczcie!Czy któryś port jakos specjalnie was przywitał?
Wasz ryanair już czeka w Gdańsku
:) Powodzenia! -- 03 Gru 2015 14:23 -- A LOT z Warszawy właśnie wylądował
:)PPS-3 http://www.airport.gdansk.pl/airport/ka ... we#camera7Szkoda, że nie można przebiec po płycie lotniska
;-)
luziczek napisał:Dziękuję wszystkim za pogadankę nie na temat. Przypominam, iż jest to relacja z podróży. Za kolejne posty podziękujemy w sposób bardziej odpowiedni.Aha, czyli zdjęcie piwa w relacji jest na temat, ale dyskutowanie o tym zdjęciu już nie jest na temat? Czy na temat jest wyłącznie zachwycanie się czy dopuszczalne są również głosy krytyczne? Ja osobiście do tego pomysłu z pewnych względów podchodzę neutralnie, ale nie rozumiem dlaczego głosy krytyczne są pacyfikowane. Zgadzam się: niech każdy podróżuje jak mu się podoba, ale niech też każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie na ten temat.
@scomindyskusję na temat piwa możemy przeniesc do luznych
:)natomiast w związki iż temat rzeka i co osoba to inne zdanie - tutaj nie będizemy tego trzymali, chciemy utrzymać poziom relacji. kropka
suszek napisał:...natomiast w związki iż temat rzeka i co osoba to inne zdanie - tutaj nie będizemy tego trzymali, chciemy utrzymać poziom relacji. kropkaznaczy się co? ochy achy?
Maciek78 napisał: Ale widzę, że teraz krytyczny moment podróży się zbliża - przesiadka w WAW na lot do WRO. Trzeba wypić piwko za powodzenie
;)ale się wszyscy uwzięli na to piwko... szkoda, bo zamiast komentować coś istotnego koncentrujecie się na trzeciorzędnym tle wyprawy.Niech każdy podróżuje jak chce i pije co i kiedy chce.
Przesiadki w WAW są szybkie i wygodne, więc powinno się udać. P.S. Bardzo podoba mi się ta relacja. A @luziczek jest najprzystojniejszym z modów i serdecznie go pozdrawiam. Wypiję nawet na Twoją część piwko jutro przed pracę
;)
@risto, nasze cyniczne i złośliwe nieraz komentarze wynikają tylko z dobrze skrywanej frustracji, że nikt z nas, komentujących, sam na taki pomysł wycieczki nie wpadł.Kraków-Katowice trzeba było pociągiem zrobić
;)
łowca napisał:@risto, nasze cyniczne i złośliwe nieraz komentarze wynikają tylko z dobrze skrywanej frustracji, że nikt z nas, komentujących, sam na taki pomysł wycieczki nie wpadł.Kraków-Katowice trzeba było pociągiem zrobić
;)Nie no, wybitny pomysł ! Magellani XXIw.
:D
:D
:D
:D haha
risto napisał:Jeżeli nam się uda, to za rok spróbujemy z innym krajem... Warto mieć marzenia
:)Może Litwa? Wawa - Klajpeda, Klajpeda - wawa, Wawa - wilno Wilno - Wawatylko jak z tym Kownem!?
:D
Nie tak dawno gościem, który wzbudził trochę kontrowersji, również na tym forum był Norweg, który w jeden dzień "zwiedził" 19 krajów europejskich. W jeden dzień dał też radę dotrzeć na 5 kontynentów - Stambuł (Azja), potem Casablanca (Afryka), Paryż (Europa), Punta Cana (Ameryka Północna/Środkowa) i Caracas (Ameryka Południowa). Chyba trafił nawet za to do Księgi Rekordów Guinnessa. Nie pojmuje tego fenomenu, ale może z nim się spróbujcie?
piotrek_ napisał:Nie tak dawno gościem, który wzbudził trochę kontrowersji, również na tym forum był Norweg, który w jeden dzień "zwiedził" 19 krajów europejskich. W jeden dzień dał też radę dotrzeć na 5 kontynentów - Stambuł (Azja), potem Casablanca (Afryka), Paryż (Europa), Punta Cana (Ameryka Północna/Środkowa) i Caracas (Ameryka Południowa). Chyba trafił nawet za to do Księgi Rekordów Guinnessa. Nie pojmuje tego fenomenu, ale może z nim się spróbujcie?A ja się martwię, że na Londyn mam 6 godzin, a na Stambuł 3 dni.... a propos chłopaki trzymam kciuki musi się udać.
m72 napisał:Pora otworzyć piwo za Wasze zdrowie
:)Bardzo fajny pomysł!O to to
:) Dołączam, szczególnie za @opo który jest tak spięty jak nie powiem co
;) @pieerx - chodziło mi jednak o Wrocław, po prostu krzywo popatrzyłem
;)WAW lekko opóźniony, ale się chyba uda. @namteH - doleco czy nie doleco?
:lol:
suszek napisał:@scomindyskusję na temat piwa możemy przeniesc do luznych
:)natomiast w związki iż temat rzeka i co osoba to inne zdanie - tutaj nie będizemy tego trzymali, chciemy utrzymać poziom relacji. kropkaSuszek, Ty jako moderator, wystarczy, że będziesz trzymał poziom języka polskiego i wszyscy będziemy zadowoleni.
Tak piszecie, że reklama LOTu, a na obrazku z pierwszego postu świetnie widać, że najdłuższą trasę nasi Bohaterowie pokonali Ryanairem
;)Swoją drogą, czy ktoś w jednym zdaniu wyjaśni czemu LOT nie lata z GDN <-> KRK?
Tak piszecie, że reklama LOTu, a na obrazku z pierwszego postu świetnie widać, że najdłuższą trasę nasi Bohaterowie pokonali Ryanairem
;)Swoją drogą, czy ktoś w jednym zdaniu wyjaśni czemu LOT nie lata z GDN <-> KRK?
gzkulik napisał:Swoją drogą, czy ktoś w jednym zdaniu wyjaśni czemu LOT nie lata z GDN <-> KRK?Z powodu pomocy publicznej, ktora uzyskali moga latac na tej trasie dopiero od 2016.
gzkulik napisał:Swoją drogą, czy ktoś w jednym zdaniu wyjaśni czemu LOT nie lata z GDN <-> KRK?Z powodu pomocy publicznej, ktora uzyskali moga latac na tej trasie dopiero od 2016.
Hmmmm.. Ostatni odcinek jest niewiadomy.. Mgla w Rzeszowie opoznia nasz odlot.. Na razie czekamy pod bramka 33..Podjechal pod nasz gate bus.. I co dalej?
Hmmmm.. Ostatni odcinek jest niewiadomy.. Mgla w Rzeszowie opoznia nasz odlot.. Na razie czekamy pod bramka 33..Podjechal pod nasz gate bus.. I co dalej?
Spoczko - jak nie polecicie to przejedziecie się taxówką do RZE jak ja do POZ w czerwcu w takiej sytuacji
:D Nie będzie 11 kreski, ale podróż taksówką na koszt LOTu 300km też może być ciekawym doświadczeniem - zwłaszcza gdy na taksometrze widać 2400zł
:D
Spoczko - jak nie polecicie to przejedziecie się taxówką do RZE jak ja do POZ w czerwcu w takiej sytuacji
:D Nie będzie 11 kreski, ale podróż taksówką na koszt LOTu 300km też może być ciekawym doświadczeniem - zwłaszcza gdy na taksometrze widać 2400zł
:D
No dobra, już teraz na poważnie łyżkę dziegciu dodam - czemu planując ten trip w marcu zdecydowaliście się na grudzień? Wg mnie i tak mieliście furę szczęścia do pogody.10 kresek jednego dnia to i tak wyczyn. Szkoda wielka tego Rzeszowa, ale jak widać pogoda jest mocniejsza od bomby atomowej
;) Niemniej jakbyście szukali ekipy na rewanż to chętnie się dołączę
:)
No dobra, już teraz na poważnie łyżkę dziegciu dodam - czemu planując ten trip w marcu zdecydowaliście się na grudzień? Wg mnie i tak mieliście furę szczęścia do pogody.10 kresek jednego dnia to i tak wyczyn. Szkoda wielka tego Rzeszowa, ale jak widać pogoda jest mocniejsza od bomby atomowej
;) Niemniej jakbyście szukali ekipy na rewanż to chętnie się dołączę
:)
Jak w życiu, gdy pokonasz już największe trudności i droga do celu wydaje się być prosta i z górki to zazwyczaj wyskoczy coś znienacka i wszystko pokrzyżuje, a Ty nic nie możesz zrobić. Ale skoro nic nie możesz zrobić to grunt się zbytnio nie przejmować. Jak wrażenia dzień po? Dalej lubicie latać czy macie lotniczego kaca?
;) Przyznam, że sami kiedyś rozważaliśmy taki koncept (tylko u nas to miał być weekend cały i nie w PL), tylko nie w formie zaliczania miast, a MR, ale stwierdziliśmy, że to jednak patologia i zrezygnowaliśmy, między innymi w obawie, że obrzydzimy sobie latania.
Jak w życiu, gdy pokonasz już największe trudności i droga do celu wydaje się być prosta i z górki to zazwyczaj wyskoczy coś znienacka i wszystko pokrzyżuje, a Ty nic nie możesz zrobić. Ale skoro nic nie możesz zrobić to grunt się zbytnio nie przejmować. Jak wrażenia dzień po? Dalej lubicie latać czy macie lotniczego kaca?
;) Przyznam, że sami kiedyś rozważaliśmy taki koncept (tylko u nas to miał być weekend cały i nie w PL), tylko nie w formie zaliczania miast, a MR, ale stwierdziliśmy, że to jednak patologia i zrezygnowaliśmy, między innymi w obawie, że obrzydzimy sobie latania.
risto napisał:Oczywiscie jeszcze przed nami KTW-WAW i WAW-RZE.. Ale teraz to musialaby bomba atomowa wybuchnac bysmy nie dali rady;)Kolego jak widać mgła wystarczyła
;)
risto napisał:Oczywiscie jeszcze przed nami KTW-WAW i WAW-RZE.. Ale teraz to musialaby bomba atomowa wybuchnac bysmy nie dali rady;)Kolego jak widać mgła wystarczyła
;)
mussten napisał:Co dalej, LOT wam cos zapewnił do Rzeszowa czy nic?Koledzy są chyba z Warszawy, więc w sumie jak nie zrobili ostatniego lotu to tragedii nie ma.Oczywiście żal, że nie osiągnęli tego co chcieli, ale będzie okazja na poprawkę w jakimś wiosennym miesiącu.
mussten napisał:Co dalej, LOT wam cos zapewnił do Rzeszowa czy nic?Koledzy są chyba z Warszawy, więc w sumie jak nie zrobili ostatniego lotu to tragedii nie ma.Oczywiście żal, że nie osiągnęli tego co chcieli, ale będzie okazja na poprawkę w jakimś wiosennym miesiącu.
Wyspani, wypoczęci
:) Niestety zakończyliśmy w Warszawie. Nie tego się spodziewaliśmy, ale pogoda wygrała. Było super, zabawa przednia i jeszcze pewnie kiedyś to powtórzymy. Dziękujemy wszystkim za wsparcie, miłe słowa, niemiłe słowa również, trochę krytyki zawszę się należy
:D Na koniec podziękowania dla załogi wszystkich samolotów, bo starała nam się pomóc jak tylko mogła. Kaca do latania nie ma, za 2 miesiące Kapsztad
:)
Wyspani, wypoczęci
:) Niestety zakończyliśmy w Warszawie. Nie tego się spodziewaliśmy, ale pogoda wygrała. Było super, zabawa przednia i jeszcze pewnie kiedyś to powtórzymy. Dziękujemy wszystkim za wsparcie, miłe słowa, niemiłe słowa również, trochę krytyki zawszę się należy
:D Na koniec podziękowania dla załogi wszystkich samolotów, bo starała nam się pomóc jak tylko mogła. Kaca do latania nie ma, za 2 miesiące Kapsztad
:)
Życie napisało ten scenariusz..Dzięki za relację w wersji extended;) Mamy pododne upodobania
:lol: Natomiast u Kondratiuka wasi protoplaści na jednym z regionalnych lotnisk przygruchali Ewę i Reginę.. Panowie coś o tym ?
;)
Życie napisało ten scenariusz..Dzięki za relację w wersji extended;) Mamy pododne upodobania
:lol: Natomiast u Kondratiuka wasi protoplaści na jednym z regionalnych lotnisk przygruchali Ewę i Reginę.. Panowie coś o tym ?
;)
tom971 napisał:Natomiast u Kondratiuka wasi protoplaści na jednym z regionalnych lotnisk przygruchali Ewę i Reginę.. Panowie coś o tym ?
;)To akurat miało miejsce w Rzeszowie, dlatego tym bardziej szkoda tego ostatniego lotu
;)
tom971 napisał:Natomiast u Kondratiuka wasi protoplaści na jednym z regionalnych lotnisk przygruchali Ewę i Reginę.. Panowie coś o tym ?
;)To akurat miało miejsce w Rzeszowie, dlatego tym bardziej szkoda tego ostatniego lotu
;)
tom971 napisał:Życie napisało ten scenariusz..Dzięki za relację w wersji extended;) Mamy pododne upodobania
:lol: Natomiast u Kondratiuka wasi protoplaści na jednym z regionalnych lotnisk przygruchali Ewę i Reginę.. Panowie coś o tym ?
;)U Kondratiuka polecieli też do Koszalina - swoją drogą ciekawe jakim powodzeniem cieszyłaby się dzisiaj ta trasa gdyby istniała
:?: Z okazji tego wątku obejrzałem sobie ponownie film i wychwyciłem ciekawy tekst Pan Struś (dorożkarz) wypowiada się, że szkoda pieniędzy na latanie:8:25 "Nie lepiej to...na wyścigi...kupić jakiegoś zielonego towaru
:twisted: Ciekawe jak zupełnie inaczej teraz interpretuje się tą wypowiedź
:lol:
tom971 napisał:Życie napisało ten scenariusz..Dzięki za relację w wersji extended;) Mamy pododne upodobania
:lol: Natomiast u Kondratiuka wasi protoplaści na jednym z regionalnych lotnisk przygruchali Ewę i Reginę.. Panowie coś o tym ?
;)U Kondratiuka polecieli też do Koszalina - swoją drogą ciekawe jakim powodzeniem cieszyłaby się dzisiaj ta trasa gdyby istniała
:?: Z okazji tego wątku obejrzałem sobie ponownie film i wychwyciłem ciekawy tekst Pan Struś (dorożkarz) wypowiada się, że szkoda pieniędzy na latanie:8:25 "Nie lepiej to...na wyścigi...kupić jakiegoś zielonego towaru
:twisted: Ciekawe jak zupełnie inaczej teraz interpretuje się tą wypowiedź
:lol:
- Człowiek musi sobie od czasu do czasu polatać."KLASYCZNI WNIEBOWZIĘCI" skwitował nas uśmiechnięty szef pokładu podczas lotu z WAW do SZZ. To było tuż po tym jak zobaczył nas wchodzących w Warszawie do "glonojada" (SP-EQE) i usłyszał odpowiedź na swoje pytanie po co lecimy do Szczecina skoro jeszcze przed chwilą byliśmy w Poznaniu. Pomysł chyba się Panu Jackowi spodobał bo nie dość, że otrzymaliśmy od załogi catering na następne loty (byśmy nie umarli z głodu), to kilka rad "na później" okazało się niezwykle przydatnych. Razem zrobiliśmy 3 odcinki (POZ-WAW-SZZ-WAW).Podczas przesiadkowej kontroli bezpieczeństwa na szczecińskim lotnisku poznajemy problematyczną gromadkę: (niesympatyczną) mamusię, jej mamusię, chłopczyka i infanta wraz z niesamowitą ilością kabinowych dupereli oraz niezwykle skomplikowanym w swojej konstrukcji wózkiem. I ta właśnie gromadka trochę zbyt długo wychodziła w Warszawie z samolotu, zbierała swoje manele, składała wózek i prawie doprowadziła do katastrofy. Ogromnie spóźnieni docieramy na przyloty, rzut oka na tablicę wskazuje "Final call" dla paxów do WRO. Bramka nr 1 (sic!). W efekcie (chyba) pobijamy rekord świata w biegu przez warszawski terminal. Przyjmują nas na boardingu jako ostatnich, a do samolotu jedziemy busikiem.- Jak się czujesz?- Dobrze. A Ty?- Też dobrze.Odcinki WAW-WRO-WAW robimy na SP-EQK. Z rozbawieniem obserwuję jak bardzo zdziwionym wzrokiem szefowa pokładu patrzy na risto, który przed sobą otworzył pudełko z kanapkami. Dziwnie też na nas patrzą współpasażerowie (skąd oni, cholera, mają lotowski catering podczas krajówki?).Wrocław to szybkie lotnisko, schody z przylotów na odloty pozwalają dobiec do bramki w wyjątkowo krótkim czasie. I dobrze, bowiem znów jako ostatni przechodzimy przez boarding. Pan z obsługi mówi: "w ostatniej chwili bo chciałem zamykać".Załoga pokładowa ze zdziwieniem wita nas raz jeszcze. Pada pytanie dlaczego, odpowiedź spotyka się raczej z neutralną reakcją. Dopiero podczas lotu miłe panie kilkukrotnie pytają o cel i powód naszej wycieczki. Brak zrozumienia maskują zdziwieniem. Pewnie od teraz opowiadają swoim znajomym, że są na tym świecie ludzie kompletnie nienormalni i zakręceni.. No bo latać tak bez sensu? Hmmm..Powrót do Warszawy. Na przylotach dowiadujemy się, że Gdańsk odleci z 10-minutowym opóźnieniem z bramki 39. Super! Zero biegu, spokojny spacerek do gate'u, w dodatku do GDN lecimy limem EMB175 (SP-LIM) podstawionym pod rękaw. Biorąc pod uwagę, że to odrzutowy jest ogromna szansa, że w Gdańsku też zostanie przyjęty pod rękaw i szybko będziemy mogli przeskoczyć na lot Ryanair'em do Krakowa. W samolocie spotykamy świeżego posła Nowoczesnej i kilku celebrytów, przed nami na przykład siedzi śliczna specjalistka od telewizyjnego gotowania.- A co u Ciebie?- Latam trochę z kolegą.. Z kolegą latamy samolotami.W Gdańsku zaczynam wierzyć, że uda się zrealizować nasz plan. Do gate'u docieramy dokładnie w chwili gdy rozpoczyna się boarding. Przed bramką ogromny tłum.. Niesamowite jest jak wielki potencjał do latania tkwi w naszym narodzie.. pokazał to już kiedyś fenomen OLT Express'u, pokazuje też Ryanair. Kiedy wreszcie pokaże to LOT?Kraków. Nareszcie mamy chwilę oddechu, wyścig z czasem oraz z lotniczymi timetable'ami przynajmniej na chwilę się kończy. 7 odcinków za nami! Odwiedzamy krakowski business lounge. To mój pierwszy raz tutaj i jestem - przyznaję - nieco rozgoryczony. Krakowie! Ogarnij się! Zbyt dużo obsługujecie na tym lotnisku nie-low-cost'owych połączeń by oferować usługi na poziomie bieda-wersji loung'u w ORD operowanego przez Swissport dla LOT. Kraków naprawdę zasługuje na więcej!Kraków to też czas na spokojne spojrzenie w forum fly4free. Cały czas trwa relacja z podróży, której komentarze wzmacniają nasze morale. Oczywiscie, że są (i mogą być) głosy negatywne, lecz czujemy też wsparcie kibiców. Foto FR738 lądującego w KRK z nami na pokładze odbieram niesamowicie motywująco - ktoś chyba naprawdę chce, by nam się udało.Odcinki WAW-KTW-WAW robimy na pokładzie naszego ukochanego dzisiaj SP-EQE z niestety całkowicie antypatyczną - początkowe wrażenie - załogą. risto jest załamany. Próbował biedak, przy wejściu na pokład, wynegocjować z szefową pokładu jej pomoc i spotkał się z murem obojętności. Ja wciąż wierzę, że damy radę i pocieszam kumpla. Damy radę. Musimy
:)Specjalnie wstrzymuję nasze wyjście z samolotu. Puszczam risto przodem bowiem chcę wyjść jako ostatni. To będzie rzut na taśmę. Teraz albo nigdy! Muszę wykorzystać pomysł pana Jacka. MUSZĘ!Dzięki uprzejmości szefowej załogi i pracownika lotniska, a także dzięki "nagięciu przepisów bezpieczeństwa" zamiast do autobusu zostajemy pod samolotem. risto w swojej euforii chce za bezinteresowną pomoc w przyszłości (na razie) bezimiennemu chłopakowi postwić flaszkę. Boarding'ujemy się bezpośrednio spod samolotu. Wierzymy w sukces naszego pomysłu.. już tylko Rzeszów przed nami!Wracamy do Warszawy. Niestety.. szefowa pokładu, z pewną satysfakcją w głosie, informuje risto że nasz plan się nie uda bo lotnisko w Rzeszowie jest zamknięte. Osobiście nie wierzę w te informacje. Gdy na przylotach widzę numer bramki dla lotu do RZE i brak jakichkolwiek niepokojących danych, myślę że to był swoisty złośliwy żart.Mamy wreszcie czas na niedługi warszawski #lounging w tutejszym Elite Lounge.. tu trochę pustki ale godzina późna więc to (chyba) zrozumiałe. Meldujemy się o czasie pod bramką nr 35. Boarding opóźniony, a next info o 23:10. Niestety po wszystkim lot WAW-RZE jest cancelled. Niestety - nie udaje nam się zrealizować projektu odwiedzenia w ciągu doby wszystkich krajowych lotnisk, do których docierają Polskie Linie Lotnicze LOT. Szkoda
:(- Mamy jakieś pieniądze?Przelot po lotniskach w Polsce risto wymyślił akurat wtedy gdy wojtas71 relaksował się w lounge'u w MUC podczas lotu do PAD. Był marzec 2015, a wymyślony grudniowy termin był nieogarniętą przyszłością, która równie dobrze mogła dotyczyć lotu na księżyc. Pomysł risto był na tyle zwariowany, że podjąłem rękawicę. Polecieliśmy.Koszt za tę skalę podróży był w zasadzie żaden - 225 zł od pax'a. Każdy z odcinków był na innym bilecie więc to powodowało nasz nieustanny wyścig z czasem tak, by zdążyć na następny odcinek trasy. Czy się opłacało? NIE. Czy było warto? TAK
:)* Wszystkie cytaty pochodzą z naszego najukochańszego filmu pt. "Wniebowzięci" (1973).
- Człowiek musi sobie od czasu do czasu polatać."KLASYCZNI WNIEBOWZIĘCI" skwitował nas uśmiechnięty szef pokładu podczas lotu z WAW do SZZ. To było tuż po tym jak zobaczył nas wchodzących w Warszawie do "glonojada" (SP-EQE) i usłyszał odpowiedź na swoje pytanie po co lecimy do Szczecina skoro jeszcze przed chwilą byliśmy w Poznaniu. Pomysł chyba się Panu Jackowi spodobał bo nie dość, że otrzymaliśmy od załogi catering na następne loty (byśmy nie umarli z głodu), to kilka rad "na później" okazało się niezwykle przydatnych. Razem zrobiliśmy 3 odcinki (POZ-WAW-SZZ-WAW).Podczas przesiadkowej kontroli bezpieczeństwa na szczecińskim lotnisku poznajemy problematyczną gromadkę: (niesympatyczną) mamusię, jej mamusię, chłopczyka i infanta wraz z niesamowitą ilością kabinowych dupereli oraz niezwykle skomplikowanym w swojej konstrukcji wózkiem. I ta właśnie gromadka trochę zbyt długo wychodziła w Warszawie z samolotu, zbierała swoje manele, składała wózek i prawie doprowadziła do katastrofy. Ogromnie spóźnieni docieramy na przyloty, rzut oka na tablicę wskazuje "Final call" dla paxów do WRO. Bramka nr 1 (sic!). W efekcie (chyba) pobijamy rekord świata w biegu przez warszawski terminal. Przyjmują nas na boardingu jako ostatnich, a do samolotu jedziemy busikiem.- Jak się czujesz?- Dobrze. A Ty?- Też dobrze.Odcinki WAW-WRO-WAW robimy na SP-EQK. Z rozbawieniem obserwuję jak bardzo zdziwionym wzrokiem szefowa pokładu patrzy na risto, który przed sobą otworzył pudełko z kanapkami. Dziwnie też na nas patrzą współpasażerowie (skąd oni, cholera, mają lotowski catering podczas krajówki?).Wrocław to szybkie lotnisko, schody z przylotów na odloty pozwalają dobiec do bramki w wyjątkowo krótkim czasie. I dobrze, bowiem znów jako ostatni przechodzimy przez boarding. Pan z obsługi mówi: "w ostatniej chwili bo chciałem zamykać".Załoga pokładowa ze zdziwieniem wita nas raz jeszcze. Pada pytanie dlaczego, odpowiedź spotyka się raczej z neutralną reakcją. Dopiero podczas lotu miłe panie kilkukrotnie pytają o cel i powód naszej wycieczki. Brak zrozumienia maskują zdziwieniem. Pewnie od teraz opowiadają swoim znajomym, że są na tym świecie ludzie kompletnie nienormalni i zakręceni.. No bo latać tak bez sensu? Hmmm..Powrót do Warszawy. Na przylotach dowiadujemy się, że Gdańsk odleci z 10-minutowym opóźnieniem z bramki 39. Super! Zero biegu, spokojny spacerek do gate'u, w dodatku do GDN lecimy limem EMB175 (SP-LIM) podstawionym pod rękaw. Biorąc pod uwagę, że to odrzutowy jest ogromna szansa, że w Gdańsku też zostanie przyjęty pod rękaw i szybko będziemy mogli przeskoczyć na lot Ryanair'em do Krakowa. W samolocie spotykamy świeżego posła Nowoczesnej i kilku celebrytów, przed nami na przykład siedzi śliczna specjalistka od telewizyjnego gotowania.- A co u Ciebie?- Latam trochę z kolegą.. Z kolegą latamy samolotami.W Gdańsku zaczynam wierzyć, że uda się zrealizować nasz plan. Do gate'u docieramy dokładnie w chwili gdy rozpoczyna się boarding. Przed bramką ogromny tłum.. Niesamowite jest jak wielki potencjał do latania tkwi w naszym narodzie.. pokazał to już kiedyś fenomen OLT Express'u, pokazuje też Ryanair. Kiedy wreszcie pokaże to LOT?Kraków. Nareszcie mamy chwilę oddechu, wyścig z czasem oraz z lotniczymi timetable'ami przynajmniej na chwilę się kończy. 7 odcinków za nami! Odwiedzamy krakowski business lounge. To mój pierwszy raz tutaj i jestem - przyznaję - nieco rozgoryczony. Krakowie! Ogarnij się! Zbyt dużo obsługujecie na tym lotnisku nie-low-cost'owych połączeń by oferować usługi na poziomie bieda-wersji loung'u w ORD operowanego przez Swissport dla LOT. Kraków naprawdę zasługuje na więcej!Kraków to też czas na spokojne spojrzenie w forum fly4free. Cały czas trwa relacja z podróży, której komentarze wzmacniają nasze morale. Oczywiscie, że są (i mogą być) głosy negatywne, lecz czujemy też wsparcie kibiców. Foto FR738 lądującego w KRK z nami na pokładze odbieram niesamowicie motywująco - ktoś chyba naprawdę chce, by nam się udało.Odcinki WAW-KTW-WAW robimy na pokładzie naszego ukochanego dzisiaj SP-EQE z niestety całkowicie antypatyczną - początkowe wrażenie - załogą. risto jest załamany. Próbował biedak, przy wejściu na pokład, wynegocjować z szefową pokładu jej pomoc i spotkał się z murem obojętności. Ja wciąż wierzę, że damy radę i pocieszam kumpla. Damy radę. Musimy
:)Specjalnie wstrzymuję nasze wyjście z samolotu. Puszczam risto przodem bowiem chcę wyjść jako ostatni. To będzie rzut na taśmę. Teraz albo nigdy! Muszę wykorzystać pomysł pana Jacka. MUSZĘ!Dzięki uprzejmości szefowej załogi i pracownika lotniska, a także dzięki "nagięciu przepisów bezpieczeństwa" zamiast do autobusu zostajemy pod samolotem. risto w swojej euforii chce za bezinteresowną pomoc w przyszłości (na razie) bezimiennemu chłopakowi postwić flaszkę. Boarding'ujemy się bezpośrednio spod samolotu. Wierzymy w sukces naszego pomysłu.. już tylko Rzeszów przed nami!Wracamy do Warszawy. Niestety.. szefowa pokładu, z pewną satysfakcją w głosie, informuje risto że nasz plan się nie uda bo lotnisko w Rzeszowie jest zamknięte. Osobiście nie wierzę w te informacje. Gdy na przylotach widzę numer bramki dla lotu do RZE i brak jakichkolwiek niepokojących danych, myślę że to był swoisty złośliwy żart.Mamy wreszcie czas na niedługi warszawski #lounging w tutejszym Elite Lounge.. tu trochę pustki ale godzina późna więc to (chyba) zrozumiałe. Meldujemy się o czasie pod bramką nr 35. Boarding opóźniony, a next info o 23:10. Niestety po wszystkim lot WAW-RZE jest cancelled. Niestety - nie udaje nam się zrealizować projektu odwiedzenia w ciągu doby wszystkich krajowych lotnisk, do których docierają Polskie Linie Lotnicze LOT. Szkoda
:(- Mamy jakieś pieniądze?Przelot po lotniskach w Polsce risto wymyślił akurat wtedy gdy wojtas71 relaksował się w lounge'u w MUC podczas lotu do PAD. Był marzec 2015, a wymyślony grudniowy termin był nieogarniętą przyszłością, która równie dobrze mogła dotyczyć lotu na księżyc. Pomysł risto był na tyle zwariowany, że podjąłem rękawicę. Polecieliśmy.Koszt za tę skalę podróży był w zasadzie żaden - 225 zł od pax'a. Każdy z odcinków był na innym bilecie więc to powodowało nasz nieustanny wyścig z czasem tak, by zdążyć na następny odcinek trasy. Czy się opłacało? NIE. Czy było warto? TAK
:)* Wszystkie cytaty pochodzą z naszego najukochańszego filmu pt. "Wniebowzięci" (1973).
Jeżeli uda nam się stworzyć przemyślany plan to w drugiej połowie roku może znowu się podejmiemy wyzwania
:) Nie ma co się zrażać, lub poddawać
;) Kiedyś się uda...chyba
:D
Jeżeli uda nam się stworzyć przemyślany plan to w drugiej połowie roku może znowu się podejmiemy wyzwania
:) Nie ma co się zrażać, lub poddawać
;) Kiedyś się uda...chyba
:D
Rzeszów musicie przenieść na środek dnia, bo tam jest chyba największe prawdopodobieństwo mgieł rano i wieczorem. Leciałem tam raz i dzień przede mną i dzień po loty się nie odbyły. Ruletka.
:))
Rzeszów musicie przenieść na środek dnia, bo tam jest chyba największe prawdopodobieństwo mgieł rano i wieczorem. Leciałem tam raz i dzień przede mną i dzień po loty się nie odbyły. Ruletka.
:))
I Krakow tez w ciągu dnia..+ KRK-GDN FR zamienic na LOS'16: KRK-GDN06:50- 08:10 12345--18:30 19:50 1234567GDN-KRK08:35 09:55 12345--20:20 21:40 1234567
I Krakow tez w ciągu dnia..+ KRK-GDN FR zamienic na LOS'16: KRK-GDN06:50- 08:10 12345--18:30 19:50 1234567GDN-KRK08:35 09:55 12345--20:20 21:40 1234567
Hej wszystkim,zachęcony planem chłopaków opracowałem coś takiego:poz waw 05:45 06:40waw szz 07:20 08:30szz waw 09:00 10:05waw wro 10:35 11:30wro waw 12:00 12:55waw ktw 13:35 14:25ktw waw 14:55 15:45waw rze 16:25 17:20rze waw 17:50 18:40waw gdn 19:40 20:35gdn waw 21:05 22:00waw krk 22:45 23:40Koszty póki co 470 zł, ale pewnie uda się zjechać niżej
:) wszystkie loty LOTem. Czy to ma sens ? Jest mocno na styk, a myślałem, żeby wszystkie odcinki zrobić właśnie tym przewoźnikiem.
Hej wszystkim,zachęcony planem chłopaków opracowałem coś takiego:poz waw 05:45 06:40waw szz 07:20 08:30szz waw 09:00 10:05waw wro 10:35 11:30wro waw 12:00 12:55waw ktw 13:35 14:25ktw waw 14:55 15:45waw rze 16:25 17:20rze waw 17:50 18:40waw gdn 19:40 20:35gdn waw 21:05 22:00waw krk 22:45 23:40Koszty póki co 470 zł, ale pewnie uda się zjechać niżej
:) wszystkie loty LOTem. Czy to ma sens ? Jest mocno na styk, a myślałem, żeby wszystkie odcinki zrobić właśnie tym przewoźnikiem.
Trochę ryzykowne przesiadki...coś się spóźnić zawsze może... I plan leci w diabliA cena dobra, jak za tyle połączeń. Jak Ty to robisz, ze masz taką cenę???
Trochę ryzykowne przesiadki...coś się spóźnić zawsze może... I plan leci w diabliA cena dobra, jak za tyle połączeń. Jak Ty to robisz, ze masz taką cenę???
Ostatnio z punktualnością LOTu jest tak sobie- szczególnie na krajówkach w związku z tym wykonanie tego planu będzie trudne ale kto nie ryzykuje sam się na pewno nie przekona
:)
Ostatnio z punktualnością LOTu jest tak sobie- szczególnie na krajówkach w związku z tym wykonanie tego planu będzie trudne ale kto nie ryzykuje sam się na pewno nie przekona
:)
Ale od początku...
W marcu wraz z kolegą (wojtas71) jako fani latania zaczęliśmy się zastanawiać czy jest możliwe w ciągu jednego dnia oblecieć Polskę LOT-em, po kilku godzinach analiz powstał plan który przynajmniej teoretycznie pozwala to zrobić ;) Jako dzień operacji "Wniebowzięci" wybraliśmy 3 grudnia 2015 roku, czyli jutro. Poniżej fotka która ma przedstawiać plan podróży wraz z godzinami wylotów z danych lotnisk ( nie jestem mistrzem painta, dlatego trochę nieczytelna):
Na chwilę obecną jesteśmy w Warszawie, odprawiliśmy się na wszystkie loty, spakowaliśmy się i o 19 ruszamy do Poznania, skąd jutro wczesnym rankiem rozpoczniemy przygodę 8-) Odbyliśmy również rozmowę z miłą Panią z lotniska w Szczecinie, czy możliwe jest byśmy zdążyli się przesiąść, odpowiedziała ku naszemu zachwytowi "możliwe" :D
Jak kogoś zainteresuje ta "relacja" to zapraszam do śledzenia live jutro ;)
-- 03 Gru 2015 05:30 --
-- 03 Gru 2015 06:48 --
-- 03 Gru 2015 07:06 --
-- 03 Gru 2015 07:17 --
A jednak... Znajoma maszyna;)
-- 03 Gru 2015 09:10 --
Jak ktoś nas spotka ba trasie to zagadujcie :)Załapaliśmy się na finall call i zostajemy w grze